Piętnaście pokoleń studentów Wołyńskiej Szkoły Kultury i Sztuk Pięknych imienia I. Strawińskiego zdobyło wiedzę z malarstwa dekoracyjnego, ceramiki, wyrobów z wikliny i drewna a także opanowało podstawy mistrzostwa pedagogicznego na Wydziale Sztuk Pięknych. Większość absolwentów tej szkoły dostaje się na uczelnie Łucka, Lwowa i Kijowa.
Tylko w szkole na Wołyniu można nauczyć się robienia przedmiotów z wikliny. Studenci poznają techniki tkackie, kontynuują i rozpowszechniają tradycje ludowe, tworzą współczesne wyroby codziennego użytku oraz ozdobne. Honorowa Mistrzyni Twórczości Ludowej Rusłana Wrońska i magister projektowania terenu Orysia Nyczyporuk wspólnie ze swoimi studentami prowadzą kółka produkcji wiklinowej w szkołach średnich a także uczestniczą w międzynarodowych i ogólnokrajowych sympozjach na temat rozwoju sztuki ludowej.
W zeszłym roku absolwenci czerpali natchnienie z mitologicznych motywów twórczości I. Strawińskiego, natomiast w bieżącym roku tematem prac dyplomowych studentów stały się wiersze Łesi Ukrainki. Wierzba wiciowa była środkiem ekspresji twórczej dla Iryny Myćko («Księżyc jaśniutki promienie cichutkie rzucił do nas…») i Anastasji Sioch, która ilustrowała fragment «…trzcina szepcze z turzycą…» nad leśnym jeziorem. We wrześniu prace te zostaną zaprezentowane podczas wystawy z okazji obchodów setnej rocznicy napisania dramatu «Pieśń lasu».
Ostatnio nauczyciele i studenci Wydziału Sztuk Pięknych reprezentowali nasz kraj - jako delegacja z Wołynia - w ramach Dni Ukrainy w polskim Szczecinie, podczas których odbyły się plener malarstwa, wystawa oraz dobroczynna aukcja dzieł studentów w Zamku Książąt Pomorskich. Obrazy z Wołynia ozdobiły ratusz Szczecina, a pieniądze uzyskane w czasie akcji charytatywnej zostały przekazane na rzecz lokalnego domu dziecka. Eksponowane podczas wystawy formy dekoracyjne i lampy ze złoconej wikliny wywołały zachwyt publiczności.
Plecione wyroby wypełniają byt człowieka od najdawniejszych czasów. Z surowca roślinnego produkowano naczynia, torby, walizy, meble, lampy, kosze. Wiklinę stosowano też w budownictwie. Ślady tych wyrobów zostały znalezione przez archeologów w osadach z czasów neolitu. Już w średniowieczu w Łucku działały warsztaty, a później spółdzielnia, zajmujące się produkował wyrobów plecionych. Wraz z rozpowszechnieniem przemysłu i upadkiem produkcji ludowej pod koniec ХІХ wieku powstał problem zachowania tradycyjnych rzemiosł. Rozpoczęły się badania lokalnego rękodzieła ludowego przez kółka etnograficzne i ekonomiczno-statystyczne zakładane w środowisku studentów, postępowych intelektualistów i ziemiaństwa.
W latach trzydziestych w celu realizacji rządowych programów wspierania życia społecznego, gospodarczego i kulturalnego w Polsce zostało założone Stowarzyszenie Rozwoju Terenów Wschodnich oraz zaczęły działać towarzystwa promujące twórczość ludową. Z reguły na czele tych stowarzyszeń stały pierwsze osoby w województwach – wojewodowie lub ich żony. Wołyńskie Stowarzyszenie, które powstało w 1934 roku, działało pod przewodnictwem wojewodziny Józefowskiej. Podstawowym zadaniem Stowarzyszenia było prowadzenie badań naukowych, gromadzenie wzorów sztuki ludowej i prezentowanie jej na regionalnych wystawach. Stowarzyszenie propagowało postrzeganie sztuki ludowej takiej, jaką ona jest w rzeczywistości, bez żadnej modernizacji i popraw ze strony fachowych artystów. Przy pomocy zorganizowanych przez Stowarzyszenie rynków (spółdzielni) sztuki ludowej realizowano produkcję mistrzów chłopskich.
Po drugiej wojnie światowej w regionie wołyńskim próbowano wskrzesić wyroby sztuki ludowej, w tym produkcję mebli z rattanu. Symbole sztuki ludowej kształtowały styl wykonanych zawodowo przedmiotów bytowych w latach 60–80 ubiegłego wieku.
Problem wspierania i rozwijania tradycji ludowych pozostaje istotnym również w obecnie. W szczególności, Wołyńska Państwowa Szkoła Kultury i Sztuk Pięknych imienia I. Strawińskiego w następnym roku po raz pierwszy wykształci nauczycieli podstawowych instytucji sztuki. Mamy nadzieję, że węzeł z wikliny nie zostanie zapomniany przez przyszłych artystów i mistrzów.
Oleksandr ARTUSZEWSKYJ,
zdjęcie Orysi NYCZYPORUK